Menu Zamknij

Vipassana…

1) Wprowadzenie do Vipassany.

Vipassana…  

… odziera człowieka z iluzji… 

“Widzieć rzeczy, takie, jakie są.” 

Nie znamy siebie, nie znamy prawdy, ponieważ nieustannie uganiamy się za iluzjami posiadania, chcenia, pragnienia… 

… nie potrafimy się zatrzymać i wejrzeć w siebie… 

… boimy się, że jeżeli to zrobimy, to znajdziemy tam coś okropnego… 

… i w pewnym sensie jest to prawdą, lecz tylko powierzchownie, ponieważ te “ciemne” części nas, to właśnie ów iluzje, które umysł przyjął, lecz nigdy nie miał czasu się im przyjrzeć, aby je zweryfikować i zakwestionować. 👻

Pomiędzy świadomością, a świadomością istnieje spora blokada uniemożliwiająca sprawny przepływ informacji. W codziennym zabieganym, pełnym obowiązków i spraw do załatwienia, nie mamy takiej możliwości, aby zajrzeć do własnej “nieświadomości”. 

Lecz kiedy medytujesz przez cały dzień, tworzy się na początku szczelina… Po kilku dniach jest już wyrwa…. po następnych kilku podświadomość jest w pełni otwarta. 

Początkowo ludzie są przytłoczeni intensywnością swoich myśli, które wydają się nie mieć końca. Takie kompulsywne, chaotyczne, napastliwe, krytyczne, wręcz zamęczające. 😧

Ludzie nie są zmęczeni trudnościami życia, lecz swoimi myślami o życiu. Nic na świecie nie ma na nas tak bezpośredniego wpływu, jak my sami.  

Gdzie indziej więc szukać rozwiązania naszych bolączek, jeżeli nie w nas samych? 

Jeśli więc przetrwamy atak naszych myśli i pozwolimy się im wygadać, stają się one cichsze, jakby odleglejsze na dalszym planie. 

Nieśmiało będą pojawiać się chwile wytchnienia, pełne ciszy i ukojenia. A chwile te zamienią się w dłuższe chwile i w jeszcze głębszy spokój… 🙏

2) Na czym właściwie polega Vipassana? 

Aby dobrze wyjaśnić to zjawisko, muszę nakreślić szerszy kontekst. 

Medytacja Vipassany opiera się na bezstronnym obserwowaniu doznań. Jeśli dobrze się sobie przyjrzymy, odkryjemy, że nigdy do tej pory nie byliśmy bezstronni.  

Nieustannie reagujemy; 

  • niechęcią lub pragnieniem…
  • oporem lub chceniem…
  • awersją lub pokusą…

To nie nasza wina...

  • tak nas nauczono…
  • zaprogramowano…
  • podzielono na dobro i zło…

Z kolei naszych nauczycieli również tak nauczono. 

Ten cykl trwa od czasów Biblijnych i jeszcze wcześniej. 

Tylko sporadyczne jednostki odkryły, że można inaczej.  

My teraz również możemy do nich dołączyć, jeżeli dobrze zrozumiemy ten proces i przede wszystkim będziemy chcieli podążać tą drogą, ponieważ znać drogę, a podążać nią, to dwie różne rzeczy…  

Tak więc rozpoczynamy od obserwacji oddechu. Oddech jest uniwersalnym narzędziem. Służy do wyostrzania naszej koncentracji, do pogłębionej uważności i okiełznania chaotycznego umysłu. 

Umysł jest, jak dzikie zwierzę; 🐯

  • nieposkromiony…
  • nieprzewidywalny…
  • niebezpieczny…

Nie można na nim polegać…

Obserwacja oddechu, poskramia umysł, uspokaja go i wyostrza.  

Kiedy po 3 i pół dnia obserwacji oddechu, umysł łagodnieje, zaczyna się prawdziwa praktyka Vipassany. Vipassana to obserwacja wszelkich doznań bez jakiejkolwiek próby wpływania na nie. 👀

Zachowanie to różni się więc znacząco od tego, czego nas nauczono do tek pory. Ponieważ kazano nam reagować na wszystko. Powiedziano nam, że są dobre i złe emocje. 

  • Za dobre emocje byliśmy nagradzani, 
  • a za złe emocje byliśmy karani. 

Zaczął się wtedy proces tłumienia, uciekania i wypierania pewnych popędów i impulsów, a nasza psychika zaczęła się dzielić. 

W celu samoobrony swojej wrażliwości i niewinności zaczęliśmy stosować wszelkie mechanizmy psychologiczne, aby przypodobać się rodzicom, rówieśnikom i społeczeństwu. 

Niestety właśnie to spowodowało i nadal powoduje tyle cierpienia w naszym życiu, ponieważ “sprzedaliśmy siebie”. 😒

Na początku trudno jest obserwować doznania, ponieważ “zaprzedanie siebie” spowodowało mnóstwo napięć w ciele. 

Dziecko, które sprzedało siebie musi tłumić impulsy dobiegające z wewnątrz, bo otrzyma karę lub naganę. Utrzymywanie ciała w ciągłym napięciu jest bardzo kosztowne, gdyż marnowana jest na to życiowa energia. 

Jako ludzie dorośli potrafimy żyć w tym trybie wyparcia i tłumienia 20, 30, 40, 50 i więcej lat… aż do śmierci nawet… Jesteśmy wrakiem człowieka. Schorowani, znerwicowani, apatyczni, bez energii…  

Kiedy więc siadamy do medytacji i obserwacji doznań w ciele, na początku doświadczamy głównie bólu. Lecz, żeby uwolnić ból, czy to emocjonalny, czy to psychiczny, czy fizyczny, najpierw musimy pozwolić mu się ujawnić i pozwolić mu być… 😫

Musimy pozwolić sobie na doświadczenie tego wszystkiego, czego nie mogliśmy doświadczyć w wieku dziecięcym i późniejszym, za co byliśmy karani i negowani. 

Lecz co najważniejsze musimy to zrobić z zachowaniem spokojnego i zrównoważonego umysłu. Czyli z pełną akceptacją tego, że doświadczamy teraz bardzo intensywnego bólu.  

Wraz z praktyką odkrywamy, że nawet najcięższy ból przemija i zmienia swoją intensywność, a pod nim kryją się subtelniejsze doznania, takie jak ciepło, pulsowanie, mrowienie, ucisk, rozprężenie itp… 

Doznania te mogą przeplatać się wraz z odczuwaniem dyskomfortu. Zaczynamy rozpuszczać ból i uwalniać nagromadzone napięcia.  

Na początku wielu ludzi odkrywa, że tak głęboko wyparli się siebie, iż są pewne rejony ich ciała, w których nie czuć niczego. Jakby była tam ciemna plama nieświadomości. Lecz wraz z praktyką i tam zaczynamy coś czuć…  

Następnie okazuje się, że w całym ciele jest mnóstwo doznań, nawet w najmniejszych jego zakamarkach, coś czuć. Przyjemne subtelne doznania, obejmują ciężkie bolesne doznania, tym samym rozpuszczając je. 

Kolejnym etapem jest czucie wewnętrznego ciała i odkrycie, że w środku również nie ma miejsca, w którym nie byłoby, jakiegoś doznania. 

Kiedy tak badamy i obserwujemy swoje ciało, okazuje się, że nie ma w nim nic stałego. Jesteśmy zbudowani z subatomowych cząstek, których doświadcza się jako wibracji. 

Nieskończenie wiele, nieustannie przepływających przez nas wibracji. Rozintegrowanie i rozpuszczenie całej fizycznej struktury przez świadomość nazywa się “Banga”. 💥

Ciała fizycznego praktycznie się wtedy nie doświadcza. Zastępuje je lekkość, nieskrępowanie, wewnętrzne ożywienie, subtelność, miękkość, jest nam bardzo przyjemnie, będąc w swoim ciele, czyli wszędzie… ☺️

3) Opór…

Opór jest fascynującym zjawiskiem do obserwacji. W trakcie tej Vipassany chciałem odkryć źródło oporu. Chciałem je znaleźć i zbadać, jak naukowiec. 🧐

Przed każdą medytacją zasiadałem z chęcią odszukania oporu. 

Mówiłem sobie; 

“Opór, opór, gdzie jest opór?” 

“Jaka część ciała czuje teraz dyskomfort?” 

“O tutaj jest jakieś napięcie. Ciekawe, bardzo ciekawe…” 

“Popatrzmy na nie…” 

“Mhmmm…” 

“Tutaj jest dyskomfort, faktycznie czuje to…” 

“Bardzo ciekawe, jakaś część mojego umysłu nie chce tego czuć…” 

“A co by było, gdybym chciał tego więcej?” 

“Poproszę więcej tego niewygodnego doświadczenia więcej.” 

Ciało rozluźniło się, napięcie zelżało, ból zmniejszył, a umysł zrelaksował. 

“Ciekawe, ciekawe, moja akceptacja przemieniła nieprzyjemne wewnętrzne doświadczenie, w całkiem znośne doświadczenie.” 

“Dobra teraz wejdziemy jeszcze głębiej i sprawdzimy, co się stanie jeżeli porzucę umysł.” 

Zrezygnowawszy całkowicie z myślenia, zagłębiłem się całym sobą w odczuwanie doświadczenia. Bez opisywania go, etykietowania czy jakiejkolwiek werbalizacji. 

Moja zdolność do medytacji była nieograniczona. Nie opuściłem ani jednej medytacji, a przerwy robiłem raczej z rozsądku niż z konieczności. Chociaż momenty bywały różne i nie mówię, że było łatwo, to silniejsza była chęć eksploracji najpowszechniejszego i najbardziej destrukcyjnego mechanizmu w ludzkiej psychice, czyli…. 

… oporu. 🧱

4) Jesteśmy pod wpływem umysłu, nie ciała. 

Umysł tworzy doświadczenie, które pojawia się w ciele. 

Ciało nie ma możliwości doświadczania samego siebie. 

Choć ta zasada może na początku wydawać się nieprawdopodobna i lekko niepokojąca, dla człowieka medytującego staje się coraz jaśniejsza i dająca coraz więcej swobody i wolności w życiu. 😌

Możemy się w sumie cieszyć z tego powodu, że zależmy jedynie od tego, o czym myślimy. Lecz stało się to jasne dopiero po 7 Vipassanach i 10 latach medytacji. 

Doświadczanie tego było jedną z najciekawszych i najbardziej odkrywczych zjawisk na Vipassanie.  

Kiedy czucie wewnętrznego ciała jest rozwinięte, można na wiele sposobów eksperymentować z myślami i obserwować reakcje w nim zachodzące. 

W sumie nie trzeba czuć wibracji, aby samemu to sprawdzić. Możemy pozostać na poziomie ciała fizycznego, żeby wykonać eksperyment uświadamiający nas, w jaki sposób umysł wpływa na ciało. 

Najlepszym obiektem będzie do tego energia seksualna, która jest najintensywniejsza. Kiedy fantazjujemy sobie o seksie, od razu czujemy pobudzenie w rejonie miednicy, a u mężczyzn widać to “gołym okiem”. 🍌

Gdy natomiast czujemy wewnętrzne ciało, to ilość generowanej energii i jej intensywność jest ogromna. Rozpalenie wychodzi bezpośrednio z Muladhary, miejsca między odbytem, a nasadą penisa.  

Skondensowana energia w postaci nieskończonych ciepłych wibracji, rozchodzi się do góry i przyjmuje różne formy energii, w tym kul i fal wibracji. Jakbyśmy pływali w podwodnym wewnętrznym oceanie doznań. 

Kobiety mogą doprowadzić się do orgazmu samą tylko myślą, zresztą podobnie jak mężczyźni, co zapewne zdarzyło się nie raz podczas snu. 😴

Podobnie jest z każdą inną myślą i energią kryjącą się za nią.

Na przykład myśli pełne dobroci, współczucia i miłości są tak potężne, że doprowadzają serce do ekstazy, a następnie zalewają całe ciało błogością. 

Myśli pełne oceny i krytycyzmu, są niewygodnie palące i mogą doprowadzić do odczucia lęku, ponieważ spodziewamy się urojonego odwetu i poczucia winy, że pomyśleliśmy o kimś tak źle. 

… i tak dalej…  

Kiedy odczuwa się wewnętrzne ciało wyraźnie czuć, w jaki sposób każda myśl wywołuje reakcję biochemiczną w ciele. Ciało reaguje momentalnie, a świadomość rejestruje doświadczenie. 

Obojętnie, czy jesteś tego świadomy, czy też nie i tak trwa to nieustannie…  

5) Na głębszym poziomie doświadczania emocje nie istnieją. 

Po dokładnym wyjaśnieniu wewnętrznych procesów można teraz objaśnić naturę samego doświadczenia. Na najgłębszym poziomie jesteśmy tylko energią, która nieustannie zmienia swoją strukturę w zależności od tego, co pojawia się w umyśle. 

Przypomina to nieskończony ocean przepływających wibracji, które zmieniają swoją częstotliwość, gęstość, intensywność i temperaturę. Dlatego w hinduizmie mówi się, że człowiek jest zbudowany z 4 żywiołów;

  • powietrza
  • ziemi
  • wody
  • i ognia

Fizycy zaś mówią, że wszystko jest zbudowane z subatomowych cząstek, które z niebywałą prędkością pojawiają się i znikają. W połączeniu tych 2 aspektów mamy poczucie doświadczania nieskończoności w sobie. ♾️

Subiektywnego wewnętrznego doświadczenia nie da się przekazać w sposób werbalny. Intelekt może spróbować to zrozumieć, ale nie jest w stanie tego pojąć. 

Można oglądać w telewizji, jak przygotowują najpyszniejsze potrawy świata i możemy oglądać zachwyt na twarzy jedzącego, ale samym oglądaniem telewizji, ani się nie najesz, ani nie posmakujesz… 🤤

Dlaczego na głębszym poziomie emocje nie istnieją? 

Przykład… 

Podczas medytacji z otwartej podświadomości wypłynęło dawne wspomnienie sytuacji, w której zrobiłem coś głupiego i ośmieszyłem się. 

W ciele w okolicy podbrzusza, po lewej stronie szyi i obu policzkach wystąpiła reakcja biochemiczna. Będąc w głębokiej medytacji odczułem to wszystko wibracyjnie. 

Momentalnie zrezygnowałem z myślenia o tym i analizowania tego i przeniosłem całą swoją uwagę na obserwację doznań w ciele. Wibracje przyspieszyły, zgęstniały i zrobiły się gorące. 

Kiedy obserwujesz to zjawisko w pełnej akceptacji i zgodzie na przeżycie, wręcz z zaciekawieniem, okazuje się, że te kule gorąca prawie natychmiast wypalają się. Niczym “zimne ognie w sylwestra”. 🎇

Gdybym chciał rozwiązać tę sytuację umysłem, musiałbym pójść do 1 psychologa, później do drugiego psychoanalityka, odbyć niezliczenie wiele sesji terapeutycznych. Musiałbym zrozumieć kontekst, podłoże emocjonalno-psychologiczne, rozważyć różne aspekty i przeanalizować sytuacje pod różnymi kątami…. Sporo zamieszania, pracy i pieniędzy…  

Nie jest to najwydajniejsza metoda w pracy nad sobą…  

Zagłębiając się w bezpośrednie doświadczenie i akceptując je w pełni, trwało ono może 20 sekund… Po czym miałem pewność, że uwolniła się spora ilość stłumionego wstydu, jakbyśmy mieli to opisać… 

Tak samo jest z każdą inną emocją, złością, lękiem, zazdrością itp. Ale to są tylko nazwy, aby łatwiej nam było się porozumiewać, gdyż z głębokiego poziomu, jest to tylko określony rodzaj energii. 

Samo nazywanie emocji, może tylko komplikować rozwiązywanie problemów, ponieważ kryje się za nimi cały zestaw przekonań i połączonych wspomnień.  

Na pytanie; 

Jakie najbardziej wstydliwe doświadczenie miałeś w swoim życiu, ludzie reagują niechęcią, oporem i nie chcą o tym mówić, bo jest to nasycone zbyt trudnymi emocjami. 😳

Natomiast na pytanie; 

Czy jesteś w stanie przyjąć, uznać i zaakceptować to, że czujesz zasysanie w podbrzuszu? 

Czy jesteś w stanie przyjąć, uznać i zaakceptować przyspieszone tętno po lewej stronie szyi? 

Czy jesteś w stanie przyjąć, uznać i zaakceptować, że czujesz gorąco na policzkach? 

Ludzie często odpowiadają TAK… 

… i tym samym się uzdrawiają… 💗

2 komentarze

    • Karol Walczak

      Polecam ją serdecznie, chociaż nie jest to droga łatwa… Początki bywają bolesne, lecz uwalniamy się od znacznie głębszego cierpienia. Po 10 latach praktyki medytacji Vipassany, widzę gigantyczne zmiany w każdej życiowej sferze.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

DOWIEDZ SIĘ JAK MIEĆ WIĘCEJ ENERGII !
Zapisz się do Newslettera i otrzymuj najlepsze informacje o ENERGII !
Szanuję Twoją prywatność. Twoje dane są bezpiecznie przechowywane i nie będą nigdzie udostępniane.
Don't miss out. Subscribe today.
×
×
WordPress Popup